Gdybyśmy zapytali mieszkańca Cierzni, co mógłby wskazać jako ważny element znajdujący się w tej wsi, prawdopodobnie duża większość wskazałaby Inkubator Przedsiębiorczości. Ale gdybyśmy zapytali go, czym ten inkubator jest, to tu pewnie byłby problem... Czym w takim razie jest Inkubator Przedsiębiorczości?
Nina Pachura: Inkubator jest takim miejscem, które inkubuje, czyli pomaga w pierwszych etapach funkcjonowania. Kiedy spotykam się z dziećmi na zajęciach z przedsiębiorczości i tłumaczę im, czym jest inkubator, od razu sobie kojarzą to jako miejsce przeznaczone dla noworodka albo do wykluwania kurcząt. Inkubator to w istocie miejsce do "wykluwania przedsiębiorców", czyli stwarzania im takich warunków w pierwszych miesiącach bądź latach funkcjonowania, aby mogli oni zacząć na tyle prężnie funkcjonować, pozyskać kontrahentów, odpowiednio się wypromować, uzyskać stabilność finansową, a później stabilnie funkcjonować poza tym obiektem. Tutaj stwarzamy im preferencyjne warunki, jeśli chodzi o ceny najmu, np. powierzchni biurowych, produkcyjnych czy zaplecza. Cała infrastruktura, czyli sala szkoleniowa, sekretariat, parking jest dostępna dla przedsiębiorców, aby mogli rozpocząć swój biznes.
A czemu inkubator powstał właśnie w Cierzniach?
Ponieważ powstał tutaj Zielony Park Przemysłowy i aby mógł on się rozbudować, w sercu tego terenu powstał właśnie inkubator. Chcieliśmy w ten sposób pozyskać inwestora na ten teren, ponieważ oprócz tego, że inkubujemy małe przedsiębiorstwa, to także najważniejszym celem było właśnie pozyskanie inwestora na teren przemysłowy.
Czyli każdy przedsiębiorca może się po prostu zgłosić do inkubatora z chęcią wynajęcia przestrzeni biurowej czy terenów zielonych?
Inkubator dysponuje pomieszczeniami biurowymi i produkcyjnymi, na których odbywają się różne działalności usługowo-produkcyjne. Na ten moment mamy do dyspozycji trzy wolne pomieszczenia biurowe, a poza tym mamy też usługę wirtualnego biura. Jest ona przeznaczona dla osób, które niekoniecznie chcą skorzystać z przestrzeni biurowej czy produkcyjnej, a potrzebują jedynie adresu, bo nie mają gdzie zarejestrować swojej działalności. My im użyczamy swojego adresu, aby mogli pod nim funkcjonować, mogą tu także na naszej sali szkoleniowej prowadzić spotkania z kontrahentami. Jeśli chodzi o tereny inwestycyjne, to w tej chwili już nie mamy żadnych, ponieważ inwestor, który rozwija obecnie swoją działalność, wykupił cały ten obszar.
Wspominała Pani o tym, że najpierw powstał Park Przemysłowy, a dopiero później sam inkubator. Czy jednak pomysł na stworzenie inkubatora kiełkował już wcześniej?
Najpierw powstał teren inwestycyjny, a potem jego część - ponad 9 hektarów - została objęta statusem Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ten status stwarzał dodatkowe preferencje w postaci ulgi od podatku dochodowego. W tej chwili przepisy się zmieniły i te strefy obecnie mogą się znajdować w całej Polsce nie tylko w wytyczonym areale. Ale taka była kolejność - najpierw powstały tereny inwestycyjne, następnie strefa ekonomiczna, a potem pomysł na stworzenie inkubatora, po to, by ożywić ten obszar.
Inkubator w Cierzniach współpracuje także z innymi ośrodkami, m.in. ze Słupskim Inkubatorem Technologicznym. Na czym polega ta współpraca?
Współpracujemy z różnymi organizacjami i instytucjami. Kilka lat temu zawiązaliśmy sieć współpracy inkubatorów, które powstały w podobnym czasie, jak nasz m.in. z Centrum Edukacyjno-Wdrożeniowym w Chojnicach czy Inkubatorem Technologicznym w Słupsku. Organizowaliśmy spotkania, wspieraliśmy się i wymienialiśmy doświadczeniem. Współpracujemy z Urzędem Marszałkowskim Woj. Pomorskiego, realizując projekty finansowane ze środków europejskich. Ponadto cały czas Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego ze Słupska sprawuje patronat nad strefą ekonomiczną w Cierzniach. Pomagała nam w kontaktach z inwestorami, organizowaliśmy też wspólne spotkania, choćby dla hinduskiego inwestora, który interesował się kiedyś naszymi terenami. Ta współpraca funkcjonuje do dzisiaj.
A poza wsparciem dla przedsiębiorców i spotkaniami z inwestorami odbywają się tutaj także kursy dla uczniów.
Tak, organizowaliśmy wiele projektów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży. Były to projekty finansowane m.in. przez Narodowy Bank Polski w ramach edukacji ekonomicznej. Pracowaliśmy wówczas nad wzmacnianiem cech przedsiębiorczych czy tworzeniem pomysłów na działalność gospodarczą, przybliżaliśmy też rolę inkubatora jako instytucji otoczenia biznesu i rynku pracy. Wielokrotnie też realizowaliśmy projekty dla osób bezrobotnych i biernych zawodowo, które chciały zmienić swoje kwalifikacje, organizując dla nich różne szkolenia, takie jak kursy prawa jazdy, uprawnienia na wózki widłowe czy lawety. Były to projekty nastawione na zmianę kwalifikacji zawodowych i aktywizację zawodową. Swego czasu pozyskiwaliśmy też środki na to, aby tworzyć nowe firmy, udzielając im bezzwrotnych dotacji i wsparcie pomostowe na koszty swego utrzymania w pierwszym roku ich funkcjonowania. Udzieliliśmy 114 takich dotacji. Aktualnie Fundusze Europejskie dla Pomorza nie zawierają takich działań, więc nie możemy pozyskać środków na podobny cel. Naszą działalność dostosowujemy trochę do tego z jakich środków zewnętrznych możemy skorzystać, głównie z Unii, ale także programów krajowych. Dlatego też naszą działalność skupiliśmy na działaniach edukacyjnych dla szkół i przedszkoli gminnych. Realizujemy w tej chwili trzy duże projekty edukacyjne - jeden dla Szkoły Podstawowej w Debrznie, o wartości pół miliona złotych, drugi projekt o wartości ponad miliona złotych dla przedszkoli z całej gminy Debrzno, i trzeci dla szkół wiejskich - ponad 900 tysięcy złotych. W ramach tych projektów prowadzimy szeroką działalność edukacyjną, począwszy od różnych zajęć rozwijających zainteresowania uczniów i przedszkolaków, poprzez dokształcanie nauczycieli, aż po wyposażenie i remonty tych placówek.
I kto jest takim "kołem zamachowym" dla tych wszystkich projektów? Kto je wdraża?
Jesteśmy niewielkim czteroosobowym, zespołem, jeśli chodzi o inkubator. Nasze działania tak jak już wspomniałam dostosowujemy do tego jakie możliwości dają nam środki unijne czy dotacje krajowe. Korzystamy z tego wsparcia, opierając się na potrzebach mieszkańców, bo choćby realizacja projektów edukacyjnych dla szkół wynika z diagnozy potrzeb. Przygotowujemy takie diagnozy w oparciu o rozmowy z dyrektorami szkół czy przedszkoli. Widzimy, jakie są problemy, rozważamy je, sprawdzamy dane statystyczne i demograficzne, i dostosowujemy te potrzeby do tego, na co nam pozwalają środki. Wnioskujemy o nie jako zespół inkubatora, oczywiście we współpracy z innymi jednostkami, z którymi akurat w danym momencie współpracujemy, np. ze szkołami czy choćby z Centrum Kultury. Z CKSiT niedawno zrealizowaliśmy ciekawy projekt, mianowicie wyposażyliśmy pracownię multimedialną. W szkole w Debrznie natomiast otworzyliśmy pracownię przyrodniczą. Realizujemy więc projekty różnego rodzaju i w różnym zakresie.
Przejdźmy do tematu inwestycji, ponieważ w ostatnim czasie najbardziej znaną taką inwestycją było pojawienie się firmy Gabi. Jak została nawiązana współpraca z tą firmą?
Prowadziliśmy szeroką działalność promocyjną naszego terenu inwestycyjnego i w pewnym momencie pojawił się inwestor, z którym natychmiast ówczesny Burmistrz przystąpił do intensywnych rozmów. Ta duża chęć współpracy z inwestorem, przychylność i zaangażowanie spowodowała, że inwestor zdecydował się osiedlić na naszym terenie. Uważam, że jest to bardzo duże osiągnięcie dla naszej gminy, która tak naprawdę ma niewiele do zaoferowania inwestorom. Jesteśmy daleko zarówno od stacji PKP, lotniska czy większych aglomeracji miejskich. Nie mamy też uczelni wyższych, które przygotowywałyby pracowników do tych przyszłych przedsiębiorstw. Stworzyliśmy jednak ofertę zawierającą m.in. ulgi od podatku od nieruchomości, tutaj też Rada Miejska wiele lat temu podejmowała uchwały pozwalające na wprowadzenie takiej zachęty inwestycyjnej.
Ta współpraca trwa do dziś? Czy inkubator sprawuje jakąś pieczę nad tą firmą?
Pieczy jako takiej nie - mamy oczywiście kontakty, bo jesteśmy tutaj "po sąsiedzku", ta współpraca była większa, kiedy inwestor rozpoczynał tutaj swoją działalność, korzystał z naszych pomieszczeń, prowadził spotkania, czy to z podwykonawcą, czy z kadrą techniczną. W tej chwili mają już swoją siedzibę, bo jeden obiekt jest już gotowy i w nim funkcjonują, ale kontakty nadal są i jeśli tylko możemy inwestorowi pomóc, to zawsze jesteśmy gotowi do współpracy .
Mówiliśmy więc już o projektach, które były, które realizują się teraz... A czy już wiadomo coś o planach inkubatora na przyszłość? Czy czekają nas kolejne projekty lub rozwój inkubatora?
Rozpoczęliśmy jakiś czas temu realizację kilku dużych długofalowych projektów, m.in. edukacyjnych dla szkół i przedszkoli czy programu Ciepłe mieszkanie, w ramach którego udzielamy dotacji na wymianę źródła ciepła w budynkach wielorodzinnych. Czekamy też na podpisanie umowy o dofinansowanie projektu Cyberbezpieczny Samorząd, który ma przygotować urząd i Zakład Wodociągów do nowych wymagań związanych z cyberbezpieczeństwem. Czas realizacji tych projektów to co najmniej dwa lata. W inkubatorze funkcjonuje kilkanaście firm, których umowy dzierżawy zawarte są na kilka lat do przodu. Mimo to nie potrafię powiedzieć o planach IPC na przyszłość. Mówi się o sprzedaży obiektu i to będzie decyzją Rady Miejskiej i Burmistrza. Nie znam tych planów. Nie podjęto dotąd ze mną rozmów w tej kwestii.
Wiem na pewno jedno, że IPC w ciągu 12 lat swojej działalności zrobił kawał dobrej roboty w kwestii pozyskania inwestora, wsparcia przedsiębiorczości czy pozyskania dla gminy wielu milionowych dotacji. Przede wszystkim jednak stworzył zespół ludzi kompetentnych, doświadczonych, których brakuje na lokalnym rynku pracy. Więc jestem z tego dumna i dziękuję moim koleżankom, bo to kobiecy zespół, za te lata współpracy. Niestety nie powiem na koniec, że mam nadzieję, że uda nam się jeszcze pozyskać niejeden milion i zrealizować niejeden projekt, bo po prostu tego nie wiem.
Z Niną Pachurą rozmawiał Kacper Rudziński. Aktualności z inkubator dostępne na stronie: https://www.facebook.com/InkubatorPrzedsiebiorczosciCierznie
Obserwuj nas na Facebooku
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz